środa, 31 października 2012

Basquiat



Młyn i krzyż Lecha Majewskiego doprowadził mnie do tego artysty.Oglądałem Wojaczka,który zrobił na mnie ogromne wrażenie,ale nie wiedziałem,że L.Majewski był wspólproducentm amerykańskiego filmu o tym artyście.Basquiat-Taniec ze śmiercią to film warty obejrzenia.
Basquiat umarł w 1978 roku po przedawkowaniu narkotyków,miał 28 lat.Ja w tym samym roku zaczynałem studia na drugim roku polonistki Uniwersytetu Wrocławskiego.Na zajęciach z poetyki dostaliśmy temat na zaliczenie semestru - powieść socrealistyczna.I pełną wolność wypowiedzi,którą gwarantował nam prowadzący zajęcia.
Film sprawił,że zainteresowałem się Basquiat'em.I mnie zachwycił.Jego obrazy są objawem nieskrępowanej,poza wyobraźnią,wolności.Twórczym połączeniem wielu stylów.A co najważniejsze - jest w nich wielokulturowość doświadczeń.
Dla człowieka,który przez pierwsze 18 lat życia mieszkał w poniemieckiej czynszówce,a potem przez blisko 30 lat w poststalinowskiej komunałce,a teraz co 2 tygodnie przejeżdza obok pomnika Jezusa Chrystusa i natknął się już w realu na dwa pomniki podpisane Jan Paweł II,bo inaczej by nie rozpoznał,skojarzenie pracy zaliczeniowej z Basquiat'em jest chyba naturalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz